Dzień dobry. Witam serdecznie na kolejnym spotkaniu w cyklu żydowskie ABC. Tym razem w internetowej odsłonie. Bardzo miło mi spotkać się z tymi z Państwa, którzy uczestniczycie w naszych stałych spotkaniach w muzeum, również bardzo miło mi przywitać tych, którzy dołączyli teraz w tej nowej formie. Miejmy wszyscy nadzieję, że jak najszybciej, z powrotem spotkamy się w muzeum, kiedy będziemy mieli spotkania na żywo z zaproszonymi gośćmi. Taka formuła nam przyświeca i wydaje się, że jest chyba najciekawsza. Na razie spróbujmy poruszyć pewne tematy w krótki, taki bardzo przeglądowy sposób. Spróbujmy pochylić się nad kolejnymi i wydaje mi się ciekawymi zagadnieniami. Tematem, który wybraliśmy na nasze spotkanie kwietniowe, jest wojna i walka zbrojna w judaizmie. Oczywiście ma to związek z rocznicą wybuchu powstania w getcie warszawskim. Na wstępie zobaczyliście Państwo krótki fragmencik filmu "Nie było żadnej nadziei”, wypowiedź Maszy Puttermilch, która była wtedy młodziutką uczestniczką, bojowniczką żydowską, uczestniczącą w tych walkach w getcie warszawskim. W jej wypowiedzi bardzo dobrze rysuje się ten dylemat, nad którym się troszeczkę dzisiaj zastanowimy: czy ja jako Żyd, Żydówka mogę zabijać? Mogę brać udział w walce zbrojnej? Na początku bohaterka pyta siebie: “Ja? Mam zabijać Niemców?”, potem kiedy okazuje się, że i ona i inni bojownicy, uczestniczą w walce w getcie warszawskim, odnoszą pewne sukcesy i zabijają swoich wrogów, odczuwa z tego powodu dumę. Nasze rozważanie nad tym, czy judaizm pozwala, jeśli tak to w jaki sposób, na wojnę, na walkę zbrojną, warto zacząć od takiej ogólnej konstatacji: jak w ogóle judaizm postrzega życie każdego człowieka. To jest oczywiście wartość fundamentalna. Każde życie w judaizmie jest postrzegane jako wartość nieskończona, bez względu na to jakiego człowieka dotyczy. Czy jest to dopiero co urodzone niemowlę, czy jest to starzec, czy jest to osoba niezwykle schorowana, to nie ma żadnego znaczenia, wartość każdego życia jest nieoceniona. Czy zatem istnieje jakaś możliwość, aby to życie komuś skracać, aby to życie komuś odbierać z powodu przemocy, walki? Początkiem tych rozważań, punktem istotnym aby takie rozważania podjąć, wydaje się biblijne przykazanie z dekalogu, powszechnie znane, często cytowane jako “Nie zabijaj”. Tymczasem hebrajskie sformułowanie "Lo tircach", które w dekalogu występuje, tak naprawdę należałoby tłumaczyć: "Nie morduj". Pięcioksiąg Mojżesza, Biblia hebrajska zabrania nie tyle zabijania jako takiego, ale mordowania, odbierania w sposób bezpodstawny życia innym ludziom, innemu człowiekowi, ponieważ jest to wartość nieskończona. Historia o tym, jak życie ludzkie jest niezwykle istotne i że zabójstwo, morderstwo jest czymś niegodnym, niedopuszczalnym, to już poznajemy na samym początku Biblii, w Księdze Rodzaju, w historii o dwóch braciach, Kainie i Ablu. Kain z zazdrości zabija swojego brata i Bóg jest tam tym który interweniuje w tej sytuacji i upomina się o życie Abla. Mamy to słynne zdanie, że "krew twojego brata woła do mnie z ziemi". Co ciekawe jest tam nawet użyta forma liczby mnogiej: krwie twojego brata. Tradycja żydowska od razu wskazuje, że nie tylko chodziło tutaj o życie Abla ale o życie wszystkich kolejnych pokoleń, które dzięki Ablowi mogły się na świecie pojawić, a co zostało właśnie przez Kaina... uniemożliwione. Pojawia się też w tym fragmencie biblijnym takie bardzo ważne, występujące potem często, biblijne określenie na morderstwo: przelewanie krwi, absolutnie zabronione i jeżeli ktoś przelewa czyjąś krew to jego krew też przelana będzie, czyli jest możliwość odpłaty za wyrządzenie tak straszliwego występku. Wracając do przykazania “Nie morduj”, warto przytoczyć, że tradycja żydowska to przykazanie rozumie nieco głębiej, nie tylko jako zakaz odbierania życia innym osobom, ale również jako zakaz odbierania życia sobie. Samobójstwo jest morderstwem na sobie ale też jest to rozumiane głębiej duchowo. Jako na przykład niepozwolenie na to żeby, odebranie komuś pracy, na odebranie komuś środków do życia, niewypłacanie należnego wynagrodzenia przez pracodawcę pracownikowi - to jest oceniane jako odbieranie życia, odbieranie podstaw egzystencji. Tak samo za zabójstwo, w sensie społecznym, rozumiane jest jako publiczne pogardzenie kimś, okazanie braku szacunku, zawstydzanie publiczne - to też jest tak ciężki grzech, nczym zabójstwo. Też gwałt dokonany na kobiecie jest przyrównywany do czegoś tak ciężkiego, tak straszliwego jak zabójstwo. Związki tego przykazania z innymi aspektami moralnymi, przejawami życia są głębsze. Co zatem z tym, kiedy zabicie kogoś, pozbawienie kogoś życia jest możliwe? Tradycja żydowska bardzo mocno podkreśla, że jeżeli ktoś chce komuś odebrać życie, niewinnemu człowiekowi, niewinnej ofierze, to nie tylko jest to dozwolone, ale jest powinnością moralną, żeby się bronić, włącznie z odebraniem życia napastnikowi. To nie tylko dotyczy mnie, jeżeli jestem atakowany, kiedy jestem atakowany, ale to również dotyczy takich sytuacji, kiedy jest ktoś atakowany obok mnie. Kiedy widzę, że ktoś komuś chce odebrać życie, to moim obowiązkiem jest zainterweniować, uniemożliwić to, aby niewinna ofiara poniosła śmierć. Włącznie z tym, że agresor może być przeze mnie zabity. Innym zabójstwem, odebraniem komuś życia jest wykonanie legalnego wyroku śmierci. Tradycja żydowska już od bardzo, bardzo dawna zarzuciła karanie śmiercią, ale jeżeli w ogóle do takiej sytuacji mogłoby dojść, to odebranie komuś życia jest możliwe, tylko i wyłącznie na bazie legalnego wyroku sądowego, który taką karę śmierci orzeknie. Wracając do tematu samoobrony indywidualnej czy też właśnie zbiorowej, w obronie kogoś innego, w obronie własnej rodziny, tradycja wyraża się bardzo dosadnie. Jest słynne sformułowanie w Talmudzie, które mówi: "Jeżeli ktoś idzie na ciebie z zamiarem zabicia, to ty zabij go pierwszy". To wskazanie z Talmudu jest podstawą do wielu innych unormowań i regulacji, dotyczących kwestii halachicznych, czyli co jest dozwolone, co jest możliwe, co wolno, a czego nie wolno z punktu widzenia religijnego prawa żydowskiego. Wychodząc od kwestii przykazania "Nie zabijaj", innym, również ciekawym tematem jest kwestia wojny, dopuszczalności wojny. Wiemy, że z tematem wojny, Izraelici, w swojej wczesnej historii, już jako naród, spotykają się wcześnie, ponieważ wedle narracji biblijnej zajęcie Kanaanu, Ziemi Obiecanej, dokonało się w wyniku podboju militarnego pod dowództwem Jozuego, następcy Mojżesza. Była to dosyć długa i krwawa wojna. Jednak warto wspomnieć, że wedle praw Pięcioksięgu Mojżesza, ta wojna chociaż była wojną nakazaną z ludami zamieszkującymi Kanaan, Izraelici, przystępując do tego podboju, mieli zaoferować warunki pokojowe i dopiero wtedy, kiedy zostały one odrzucone, to mogli przystąpić do prowadzenia wojny wedle też zasad, które Tora opisuje. Tradycja żydowska wylicza trzy kategorie wojen. Wojna nakazana, czyli milchemet micwa, czy milchemet howa to obowiązek wojny, miało to miejsce w przypadku podboju Kanaanu, czy też w innym przykładzie z Pięcioksięgu Mojżesza, w wojnie, ze szczególnym wrogiem narodu izraelskiego, czyli z Amalekitami. Wojna obronna także jest rodzajem wojny nakazanej, wojny będącej obowiązkiem moralnym. Inny rodzaj wojny to milchemet reszut, czyli wojna prowadzona z własnej inicjatywy. Tradycja żydowska do takiej wojny odnosi się bardziej sceptycznie. Była to wojna dozwolona, ale na którą, w czasach kiedy funkcjonował Sanhedryn, czyli najwyższy sąd żydowski - największe, najważniejsze ciało prawodawcze w starożytności żydowskiej - królowie i władcy izraelscy musieli mieć zezwolenie. Takim modelowym przykładem tego typu wojen, prowadzonych dawno temu przez Żydów, są wojny prowadzone przez króla Dawida, który zbudował swego rodzaju mini mocarstwo - państwo Izrael. Tradycja wypowiada się o tego typu wojnie, że jest możliwe, by Izrael mógł poszerzać swoje granice, ale takie działanie musiało być uznane przez Sanhedryn. Pewnego rodzaju odmianą wojny obronnej jest wojna prewencyjna, która również jest dozwolona w takiej sytuacji, kiedy jest pewne i nieuniknione, że nastąpi atak agresorów czy agresora. Wówczas jako formę samoobrony można przedsięwziąć atak prewencyjny. Wiąże się to znowu z słynnym cytatem z Talmudu, który już przywoływaliśmy. Kiedy wykształcił się w pełni judaizm rabiniczny, a on wykształcił się w okolicznościach bardzo dramatycznych, związanych z wielkim konfliktem Żydów z Cesarstwem Rzymskim, z powstaniami, z wielkimi wojnami pierwszego i drugiego wieku wspólnej ery. Rabini - przywódcy duchowi narodu żydowskiego - widzieli, jakie to niesie bardzo negatywne skutki dla całego narodu żydowskiego i mieli bardzo negatywne zdanie na temat wojny, sensu jej prowadzenia, tym bardziej z tak bezwzględnym i potężnym wrogiem, jakim było Cesarstwo Rzymskie. W związku z tym, słynne wojny żydowskie pierwszego i drugiego wieku, w opinii rabinów są uznawane za zło. Gloryfikowanie wojny, męstwa wojennego, poprzez tego typu czyny, jakie miały miejsce w drugim wieku, w czasie słynnego powstania Bar Kochby, czyli obcinanie sobie palców przez powstańców żydowskich, w dowód męstwa, rabini przyjmowali z wyjątkową dezaprobatą i wręcz odrazą. Wiemy, że dzięki interwencji rabinów, uzyskali oni zezwolenie od cesarza Rzymu na to, żeby, mimo klęski, prowadzić dalej nauczanie, otwierać szkoły rabiniczne. I to w myśl tradycji, w myśl tego, co wiemy z historii żydowskiej, pozwoliło na to, że ten rabiniczny judaizm mógł przetrwać i mógł się rozwijać. Czyli to pacyfistyczne pokojowe nastawienie wobec Cesarstwa Rzymskiego, a nie nastawienie bojowników żydowskich, w sposób nienawistny odnoszących się do cesarstwa i walczących z cesarstwem na wszystkie możliwe sposoby. Dlatego w tradycji rabinicznej pokój jest uznawany za wartość nadrzędną. Nie jest zatem przypadkowe, że w codziennej, trzykrotnej modlitwie żydowskiej – Amida – ostatnie błogosławieństwo to błogosławieństwo pokoju. Uważa się, że pokój wieńczy wszystko, nie tylko jest podstawą funkcjonowania społeczeństwa ale jest tą rzeczą, o którą należy zabiegać zawsze bez przerwy i starać się walczyć o pokój jak tylko się da. I te obszary pokoju wyrywać na ile to tylko jest możliwe. Bardzo wysoko cenione są te postaci w historii judaizmu, na czele z bratem Mojżesza, Aaronem, które zabiegały o pokój między ludźmi. Pokój jest wartością nadrzędną, począwszy od życia domowego. Uważa się, że tą wartością nadrzędną, regulującą życie rodzin i małżeństw jest szalom bajt, czyli właśnie pokój domowy. Aż wreszcie potem pokój społeczny, dzięki któremu wszystko staje się możliwe, a bez którego nie można normalnie funkcjonować. A zatem modlitwa o pokój na zakończenie trzykrotnej codziennej modlitwy. Ucieczka od tych militarnych aspektów w historii żydowskiej i nadawanie znaczeń duchowych historiom, które kojarzą się z wojnami, ze stosowaniem przemocy, na przykładzie chociażby świąt Purim i święta Chanuka, jest niesamowicie znamienne. Jest niezwykle uderzające to, że te święta, Purim i Chanuka, tak bardzo powiązane z konfliktem, z prowadzeniem wojen przez Żydów z ich wrogami, wojny wewnętrzne, domowe, przez rabinów to jest odsunięte zupełnie na bok, starają się w tych świętach przede wszystkim eksponować te elementy, które mają świadczyć o interwencji Boga w historię żydowską i że to Bóg walczy niejako za Żydów. Zacytuję początek specjalnej modlitwy, dodawanej w święta Chanuka i Purim. Ta modlitwa jest nazywana od pierwszych słów Al ha-Nisim czyli "Za cuda" i jest ujęta w ten sposób: „Za cuda i za odkupienie i za wielkie czyny i wybawienie, za boje, które stoczyłeś dla naszych ojców w tamtych dniach, o tej porze”. Czyli to nie zasługa wojenna Żydów, że coś osiągnęli, że pokonali wrogów, ale to Bóg za nich toczył te wojny. Czyli absolutnie judaizm rabiniczny, w tym miejscu, jaki i w wielu innych, odżegnuje się od gloryfikacji sukcesów militarnych. Uważa, że to nie są żadne sukcesy, tylko że sukcesem jest aprobata boska, interwencja boska w dzieje Żydów, a nie siła armii, czy zdolności żołnierzy. Cały aspekt prowadzenia wojny, dylematów związanych z wojną odszedł w naturalny sposób od Żydów, jako problem dnia powszedniego, w tym momencie kiedy Żydzi znaleźli się w okresie wielkiego rozproszenia. Przez blisko 2000 lat trwania wielkiej diaspory, byli podporządkowani tym lokalnym władzom, na tych obszarach, które zamieszkiwali. I tam zgodnie z zasadą lojalności wobec lokalnego prawa, lokalnej władzy, często, jeżeli było to wymagane i nie kolidowało to, czasami kolidowało oczywiście, ale na Żydach wymuszana była służba wojskowa, albo w niej uczestniczyli w większym czy mniejszym zakresie, ponieważ musieli, utożsamiając się z tym miejscem, w którym żyli, również w ten sposób pokazywać swoją lojalność. Problem żydowski wobec wojny, wobec walki zbrojnej pojawia się dopiero w pełni w okresie nowożytnym, kiedy pojawia się ruch narodowy żydowski, czyli syjonizm, i to też nie od samego początku. Początki syjonizmu to jest koniec XIX wieku. Dopiero osadnictwo żydowskie, najpierw na terytorium Imperium Ottomańskiego, a potem na terytorium mandatu brytyjskiego, w pierwszych dekadach XX wieku, powoduje to, że Żydzi wchodzą w konflikt z lokalną ludnością arabską zamieszkującą te terytoria i tworzą na zasadzie samoobrony i powstrzymywania jako oficjalna podjęta taktyka, tworzą oddziały właśnie o nazwie Hagana, czyli nazwa samoobrony. Zasadniczo główny nurt ruchu syjonistycznego odżegnuje się od walki, odżegnuje się od wojny. Syjonizm upatruje swoją szansę w odbudowie państwa żydowskiego i w tym, że pomogą w tym wielkie mocarstwa, pomoże w tym pewna sytuacja międzynarodowa, pewna konfiguracja zdarzeń doprowadzi do tego, że państwo żydowskie będzie mogło, ze wsparciem wielkich mocarstw powstać. Dopiero kiedy pojawi się syjonizm rewizjonistyczny, który nie chce czekać na wyrażoną wolę wielkich mocarstw, tylko chcę walczyć aktywnie o swoją ziemię, dopiero wtedy pojawia się rzeczywiście problem żydowskiej agresji, żydowskiego terroryzmu. Pojawiają się grupy, które walczą aktywnie z Arabami, nie tylko na zasadzie samoobrony, ale też na zasadzie walki jako napastnik. Te oddziały syjonistów - rewizjonistów uważają, że sztuka wojenna musi być opanowana przez Żydów. Przypomina się tutaj słynne hasło lidera syjonizmu rewizjonistycznego, Włodzimierza Żabotyńskiego, który gdziekolwiek odbywał wiece z Żydami, to wołał:" Żydzi uczcie się strzelać". Kolejnym wielkim tematem związanymze stosunkiem Żydów do wojny, do walki zbrojnej, to jest oczywiście okres II wojny światowej i Zagłady. Nie mamy w tej chwili czasu, aby o tym mówić i rozpatrywać szczegółowo problem, czy Żydzi byli bierni wobec opresora, wobec nazizmu, wobec państw kolaborujących z Niemcami. Chciałbym zwrócić uwagę na pewną rzecz, która może nie jest często poruszana: jak wyglądał - w liczbach - udział Żydów w wysiłku zbrojnym, podejmowanym przez wszystkie państwa walczące z Rzeszą Niemiecką i jej sojusznikami. Na podstawie książki wydanej w Australii w 1992 roku o roli Żydów w pokonaniu nazizmu i Państw Osi, kiedy wiem, że w 1939 roku na świecie żyło mniej więcej 16 milionów sześćset tysięcy Żydów, to na wszystkich frontach II wojny światowej walczyło milion 658 tysięcy żydowskich żołnierzy i oficerów, mężczyzn i kobiet w oddziałach partyzanckich. A dodatkowo szacuje się, że w tych oddziałach partyzanckich, brało udział w walkach około 50 000 Żydów i Żydówek. Także ogólne stwierdzenie, że Żydzi to był naród bierny, wyłącznie poddający się eksterminacji, ma się nijak do tego typu danych. Państwo Izrael, które powstaje w 1948 roku, gdzie właśnie między innymi te oddziały Hagana przekształcone zostają w armię, w siły obronne Izraela, Cwa ha-Hagana le-Jisrael, Państwo Izrael, można powiedzieć że jest państwem, którego historia od 1948 roku, od samego momentu ogłoszenia niepodległości, jego historia jest znaczona wojnami. Jest to państwo, które w zasadzie, cezury jego historii, można dzielić na okresy pokoju między ważnymi wojnami. Nie mamy teraz czasu, aby to wszystko omawiać, ale oczywiście od lat 70. XX w., zaczyna się też mimo prowadzonych jeszcze wtedy cały czas wojen, proces pokojowy. Izrael doprowadza do tego, kierując się wielką tradycją dążności do pokoju, życia w zgodzie z otoczeniem. Izrael doprowadza do tego, że chociażby dwoje śmiertelnych wrogów, przez całe dziesięciolecia państw sąsiadujących, chodzi o Egipt i chodzi o Jordanię, w tej chwili można powiedzieć że już od kilkudziesięciu lat między tymi państwami a Izraelem pokój ma charakter trwały. Co jest swego rodzaju sukcesem. Głównym problemem jest w tej chwili problem palestyński, ale to jest osobne zagadnienie. Jaka jest rola armii Izraela w społeczeństwie? Czy to jest konieczność? Czy Izrael, można powiedzieć, jest państwem stanu wyjątkowego, czy jest państwem zmilitaryzowanym? Historia tego państwa skazuje to państwo na tę militaryzację, jego geopolityka, jego położenie, jego potrzeby strategiczne, cały czas ryzyko, zagrożenie w tej chwili ogłaszane wyraźnie i mocno przez Iran, zmusza to państwo do tego, że armia, pewnego rodzaju militaryzacja życia publicznego stają się koniecznością. Czy też zagrożenia o charakterze terrorystycznym, w tej chwili głównie płynące ze Strefy Gazy. Dlatego rola armii izraelskiej w społeczeństwie państwa żydowskiego jest tak niezwykle istotna. Każdy Izraelczyk i każda Izraelka, służąc w armii Izraela odpowiednio trzy i dwa lata, zyskuje pełną obywatelskość. To bardzo zróżnicowane społeczeństwo izraelskie jest integrowane poprzez armię, przez tę militaryzację życia publicznego, która jednak, z wielu obiektywnych powodów, jest pewnego rodzaju koniecznością. Jednakże armia Izraela stara się nawiązywać do tych dobrych tradycji trzymania pewnych ważnych moralnych zasad. Nawet jeżeli musi być prowadzona walka zbrojna, pewną ważną zasadą w armii izraelskiej jest zasada czystości broni. Rozumie się ją tak, że walkę można prowadzić tylko i wyłącznie przeciwko tym, którzy walczą tak samo, z wrogiem, który jest czynnie zaangażowany w walkę. A nigdy nie powinno się walczyć z cywilami, czy czynić szkody przeciwko ludności cywilnej. Broń, zawsze zgodnie z tą zasadą właśnie czystości, musi być używana w sposób adekwatny, bez czynienia zbędnych szkód, i strat po stronie wroga. Jest to czynione chociażby w taki sposób, że kiedy są dokonywane punktowe ataki na cele militarne w Strefie Gazy, to armia izraelska, z odpowiednim wyprzedzeniem czasowym, informuje o tym na przykład wysyłając sms-y, albo rozrzucając ulotki po to, aby nie było tych ofiar cywilnych. Istnieje, oczywiście pozostaje to pewnie w sferze teorii, że zawsze jest to możliwe, zasada, że jeżeli żołnierz izraelski otrzymuje rozkaz, który odczuwa jako ewidentnie naruszający zasady czystości broni, to może takiemu rozkazowi się przeciwstawić. Oczywiście potem taka sprawa jest rozpatrywana przez sądy wojskowe, ale istnieje możliwość sprzeciwienia się temu, jeżeli nakaz użycia broni jest nieadekwatny do tego, do czego zasady czystości broni pozwalają. Podsumowując, tradycja żydowska jest tradycją, która silnie bazuje na dążności do pokoju. Jest to dążność, która powinna być wykazywana zawsze i wszędzie, w każdych warunkach. Jednocześnie jest to tradycja, która zgodnie ze słowami zapisanymi w Księdze Koheleta, uważa, że jest czas pokoju, ale niestety czasami jest również czas wojny i należy o swoje prawa się upomnieć i stanąć we własnej obronie, w obronie innych, jeżeli ich prawo do życia jest zagrożone. Chociaż oczywiście żyjąc teraz, w tym świecie, wojna i samoobrona są dopuszczalne, cała tradycja żydowska żyje z nadzieją pokojowego celu dla całej ludzkości. Zacytuję z księgi proroka Izajasza bardzo znane słowa, które między innymi przyświecają do dzisiaj idei działalności Organizacji Narodów Zjednoczonych. W księdze Izajasza, w drugim rozdziale, w czwartym wersecie, który opisuje czasy pokoju, czasy ostateczne i czasy oczywiście również mesjańskie, na temat Mesjasza i tego, co ma towarzyszyć jego czasom, jest napisane: "On będzie rozjemcą między ludami i wyda wyroki dla licznych narodów. Wtedy swe miecze przekują na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy. Naród przeciwko narodowi nie podniesie miecza i nie będą się więcej zaprawiać do wojny." Piękna nadzieja dla całego świata, liczymy na to, że ziści się. Dziękuję Państwu bardzo.