Zbiory

Czepek ślubny Amelii Eiger

Cenny dar związany jest z historią rodzin Natansonów i Eigerów. Amelia Eiger brała w nim ślub z Edwardem Natansonem w Wielkiej Synagodze na Tłomackiem w 1899 lub 1900 roku. Czepek, do zbiorów muzeum przekazali Anna Jakubowska i Witold Swierczewski, wnukowie Amelii.

Amelia Eiger (1878-1944) była praprawnuczką rabina Akiby Egera (Eigera; 1761-1837), Edward (1861-1940), fizyk i przemysłowiec – był synem Ludwika Natansona (1821-1896), znanego warszawskiego lekarza i wybitnego działacza gminy żydowskiej: pełnił funkcję prezesa od 1871; był także m.in. prezesem komitetu, którego wysiłkiem wzniesiono Wielką Synagogę na Tłomackiem.

W trakcie żydowskiego ślubu kobiety nie miały określonego ślubnego nakrycia głowy. Musiały jednak mieć głowy nakryte, czepek Amelii jest przykładem takiego nakrycia.

Natansonowie mieli pięcioro dzieci: Marię (później Wyganowską), Ludwika, Halinę (później Swierczewską), Krystynę (później Glińską) i Stanisława. Na początku 20 stulecia cała rodzina przeszła na katolicyzm.

Jak to się stało, że czepek przetrwał do naszych czasów? Najprawdopodobniej przechowywała go Amelia aż do swojej śmierci w 1944 w Tomaszowie Mazowieckim (przez ostatnie lata okupacji ukrywała się pod nazwiskiem Błońska). Został przejęty po wojnie z jej rzeczami przez córkę, Halinę Swierczewską (1902-1982).

Halina od 1933 r. była wdową. Miała z mężem, Witoldem, troje dzieci: Marię (1925-1944), Annę (po wyjściu za mąż – Kozłowską, Jakubowską; ur. 1927) i Witolda Edwarda (ur. 1931). W czasie wojny rodzina mieszkała we własnej kamienicy na ul. Czackiego 6. Ta część ulicy, przy której teraz stoją budynki Ministerstwa Finansów, została całkowicie zniszczona w 1944 roku.

Już na początku wojny Halina została wezwana przez władze niemieckie w związku z niezadeklarowaniem własności – do czego zobowiązywało ją, jako mającą korzenie żydowskie, prawo okupanta. Osadzono ją w więzieniu na ulicy Daniłowiczowskiej, gdzie zachorowała na tyfus plamisty; została w związku z tym przeniesiona do szpitala zakaźnego przy ulicy Chocimskiej, potem do szpitala Czerwonego Krzyża i w końcu do szpitala wieziennego na ul. Leszno 90  – położonego w granicach getta; syn nawet odwiedzał ją tam dwukrotnie ze starszą siostrą. Domyślamy się, że cały ten czas była traktowana raczej jako osoba, która przekroczyła prawo okupanta, niż osoba pochodzenia żydowskiego.

W listopadzie 1942 roku, w przebraniu i z dokumentami pielęgniarki, uciekła ze szpitala i getta. Zmieniała nazwisko (Kudelska, Śliwicka), wyjechała z Warszawy. Przebywała najpierw w majątku Podhorce, w okolicach Hrubieszowa, a potem w Grębowie niedaleko Sandomierza, w majątku państwa Dolańskich. Syn dojechał do niej na początku lipca 1944. Odwiózłszy brata, Maria i Anna wróciły do Warszawy; należały w konspiracji do batalionu „Zośka” i obie brały udział w Powstaniu. Maria zginęła na Starówce. Młodsza, Anna była ranna; w 1949 została aresztowana za przynależność w AK, wyszła na wolność dopiero w 1954 (była najpierw w więzieniu na Rakowieckiej, później w Fordonie; rehabilitowana w marcu 1957 roku).

Po wojnie, gdy wywłaszczono Dolańskich z majątku, Halina razem z synem mieszkała w Tarnobrzegu, gdzie uczyła matematyki w gimnazjum im. Jana Tarnowskiego. Wróciła do Warszawy w 1945, najpierw mieszkała w rodzinnej kamienicy na Smolnej 11, po wywłaszczeniu przeprowadziła się na Mińską, potem na Tamkę. Była nauczycielką matematyki warszawskich szkół średnich do późnych lat życia, ale coraz bardziej poświęcała swój czas i życie sprawom charytatywnym. W 1974 została przewodniczącą Stowarzyszenia św. Wincentego à Paulo w Polsce, a rok później powołano ją jako członka Komisji Duszpasterstwa Dobroczynnego Episkopatu Polski.

Po śmierci Haliny w 1982 czepek przechowywała jej córka Anna, która mieszka w Polsce. Witold w 1959 roku wyjechał do Argentyny, obecnie od wielu lat mieszka w Kalifornii.