Rocznice i święta

Sygnet więźnia z marszu śmierci: Historia Zagłady zapisana w przedmiotach

Sygnet więźnia z marszu śmierci
Sygnet więźnia z marszu śmierci, fot. Przemysław Jaczewski

Krystyna Sigalin otrzymała sygnet od więźnia z marszu śmierci. Krystyna była córką Romana i Hanny Sigalinów. Roman został wcielony do Wojska Polskiego przed wrześniem 1939 roku, w trakcie wojny trafił do niewoli radzieckiej. Zginął w Katyniu.

Hanna z Krystyną po dwóch latach wojny spędzonych we Lwowie przeniosły się do Warszawy, gdzie musiały zamieszkać w getcie. W końcowym okresie znalazły się nawet na Umschlagplatzu, skąd udało im się wydostać, gdy Hanna wylegitymowała się swoim ausweisem fabrycznym.

Po wydostaniu się z getta ukrywały się osobno, ponieważ Hanna, mająca tak zwany zły wygląd, nie chciała narażać nastoletniej córki. Krystyną opiekowała się po aryjskiej stronie jej przedwojenna niania Feliksa Szulc.

Od 1943 roku Krystyna i Feliksa mieszkały razem na Mokotowie, u państwa Górkiewiczów. Feliksa pracowała u nich jako opiekunka ich dziecka. Górkiewiczowie najpewniej wiedzieli, że Krystyna ma korzenie żydowskie. Przebywały tam aż do upadku powstania warszawskiego. Wtedy, razem z częścią warszawskiej ludności cywilnej, zostały zesłane na roboty do Niemiec. Feliksa utrzymywała, że Krystyna jest jej córką. Znalazły się w Pulitz, gdzie pracowały w polu.

W ostatnich dniach wojny koło ich baraków przechodzili więźniowie obozów koncentracyjnych, likwidowanych w pośpiechu przez Niemców na terenach, do których zbliżała się  Armia Czerwona. Niektórym więźniom udawało się niepostrzeżenie oddzielić od grup z tak zwanych marszów śmierci. Kilku takich uciekinierów ukrywało się w drewutni przy barakach, w których mieszkała Krystyna.

Pewnego dnia Krystyna otrzymała od jednego z nich sygnet z metalu. Zrobił go sam więzień, w okresie, kiedy pracował w fabryce zbrojeniowej. Krystyna nigdy nie zrozumiała tego podarunku – był to jedyny obok puszki na zdobywane pożywienie (trawę) przedmiot, jaki miał ze sobą więzień podczas marszu.

Wróciła z Feliksą do Warszawy jeszcze w maju 1945 roku, odnalazła Hannę i stryja, Józefa Sigalina. W 1969 roku Krystyna z mężem Chajkielem Pajesem i z Hanną oraz synem wyjechali z Polski do Szwecji.

W 2002 roku Krystyna przyjechała do Brandenburgii odwiedzić Muzeum Marszów Śmierci i uczcić pamięć więźnia, który obdarował ją sygnetem.

 

Obiekt pochodzi ze zbiorów Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Opracowanie: Przemysław Kaniecki.

Sygnet więźnia z marszu śmierci, przed 1945, metal, śr. wew. 1,8, MHŻP-B728/1.